Nie ma chętnych do pracy w urzędzie...

13.03.2023   Autor: Kamil Kończewski
308---234
Czy ratuszowi wałeckiemu grozi paraliż? Wielu urzędników planuje emeryturę, a chętnych na ich miejsce – brak.  
 
Stabilna praca, dodatki funkcyjne, premie jubileuszowe, trzynastki, nagrody roczne to wszystko wiązało się z pracą urzędnika.  

- Miałam wszystkie ubezpieczenia Wszystkie takie dodatki, które się pracownikowi należą z automatu. No i myślę, że to jest fajne. 
Finansowo pewna. Jest taka stała
- mówią wałczanie. 
 
A jednak chętnych brak. Wałecki Urząd Miasta boryka się z wakatami. W tym roku trzy osoby poszły na emeryturę, a dwie kolejne szykują się do odejścia. Już w tej chwili jest sześć wakatów. Chętnych jednak brakuje.   
 
- Praca w urzędzie oprócz tych benefitów które wskazałam. O tej stabilizacji i o tym wynagrodzeniu na czas, wiąże się z dużą odpowiedzialnością. Nie wysiłkiem fizycznym. Natomiast z obciążeniem stresowym. Pracownicy zgłaszają co raz częściej nasilenie agresji wśród interesantów - przyznaje Magdalena Krawczyk, sekretarz miasta Wałcza. 
Dodatkowo to praca niezbyt dobrze opłacana. I jak na razie nie zanosi się, że będzie lepiej...  
 
- Nasi pracownicy nie dostali jeszcze podwyżki w 2023 roku z uwagi na obcięcie środków i na to, że nas najzwyczajniej w świecie, w tej chwili na to nie stać, bo tych środków w budżecie nie ma - dodaje sekretarz. 
 
W tej chwili poszukiwani są pracownicy z wykształceniem technicznym do wydziału inwestycji i realizacji projektów. Ale na rynku pracy osoby z takimi kompetencjami zdecydowanie więcej zarabiają w firmach prywatnych niż w urzędzie. Wszystko więc wskazuje na to, że te wolne stanowiska jeszcze długo pozostaną... wolne.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group