Wypadki przy pracy

16.07.2015   Autor: Agnieszka Kledzik
---

Wczoraj podczas wycinki drzew zginął 54-latek z gminy Kaczory. Przed tygodniem z wysokości spadł 62-latek, który pracował przy ociepleniu dachu. Mężczyzna przez 6 dni walczył o życie w pilskim szpitalu. Niestety tę walkę przegrał.

W ciągu tygodnia doszło do dwóch śmiertelnych wypadków w rejonie Piły. Wczorajszy wypadek w lesie, to już czwarty wypadek w pilskich lasach od początku roku. - 54-letni mężczyzna, mieszkaniec gminy Kaczory, pracownik Zakładu Usług Leśnych w trakcie wykonywania pracy przy wycince drzew w pewnym momencie w nieustalonych dotychczas okolicznościach został przygnieciony drzewem - mówi st.sierż. Żaneta Kowalska, rzecznik prasowy pilskiej policji.

Mężczyzna doznał wielonarządowych obrażeń i poniósł śmierć na miejscu. Wczoraj popołudniu przeprowadzono sekcję zwłok poszkodowanego. Sekcja ma dać odpowiedź na najważniejsze pytania. - Co było przyczyną zgonu tego mężczyzny, a także jaki był mechanizm powstania obrażeń. Natomiast rzeczywiście w zeszłym tygodniu, w dniu 7 lipca doszło do innego zdarzenia, również ale to już na terenie gminy Szydłowo, również wypadkowi uległ mężczyzna, który wykonywał prace budowlane - mówi Magdalena Roman, prokurator rejonowy w Pile.

Mężczyzna pracował przy ociepleniu dachu. Prawdopodobnie tylko pomagał przy remoncie członkom rodziny, lub znajomym. Prokuratura sprawdza, czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy też typowy wypadek przy pracy. A tych niestety wciąż jest bardzo dużo. W Wielkopolsce doszło w tym roku do 70 wypadków, z czego 40 to wypadki śmiertelne.

Pracodawca, stając do przetargu, często zaniża cenę, by ten przetarg wygrać. A oszczędza na bezpieczeństwie pracowników. - Tak samo pracownik, jeżeli jego wynagrodzenie uzależnione jest od tego, on musi pracować szybciej, lepiej, żeby dostać premię, dostać dodatkowe wynagrodzenie, w związku z tym ten pośpiech i te rezultaty, efekty pracy mogą powodować to, że nie ma czasu na to, żeby spojrzeć na te podstawowe przepisy, czy zachowania związane z bezpieczeństwem – mówi Teresa Domżalska, starszy inspektor Państwowej Inspekcji Pracy w Pile.

Państwowa Inspekcja Pracy nie tylko edukuje wydając broszury dla pracodawców, ale także kontroluje. Gdy stwierdzają nagminne łamanie bezpieczeństwa pracy kierują wnioski do ZUS o podniesienie tak zwanej składki wypadkowej od 100 do 300 procent. W efekcie, dużym firmom budowlanym nie opłaca się oszczędzać na bezpieczeństwie pracowników. Tam więc tych wypadków jest mniej. Problemem zaś są wciąż małe firmy, gdzie liczą się koszty, nawet kosztem ludzkiego życia.

 

Przeczytaj więcej o: czarne punkty wodne,

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group