Oszukują też na internet. Fala naciągaczy w Pile?

24.05.2016   Autor: Artur Maras
---

Przed tygodniem informowaliśmy o firmach próbujących naciągnąć świeżo upieczonych przedsiębiorców. Teraz po Pile grasują przedstawiciele handlowi oferujący usługę dostawy internetu. W przypadku nie podpisania umowy, osoby te miały grozić m. in. jego odcięciem oraz nękać klientów telefonami.

Osoby podszywające się pod firmę Asta-Net pojawiły się m.in. na Zamościu. Mieli oferować usługę dostawy internetu za niższą cenę. Umowa miała być podpisywana na miejscu, w domu potencjalnego klienta. Jeśli klient odmawiał, przedstawiciele handlowi mieli grozić natychmiastowym odcięciem internetu.

Takie działanie jest niemożliwe, bo usługi sieciowe świadczą rożni usługodawcy. Ale to miało być skutecznym straszakiem. - Dostaliśmy sygnały, że tacy panowie chodzą we dwóch, jeden przedstawia się jako przedstawiciel handlowy, drugi przedstawiany jest jako technik - opowiada Joanna Winiarska z firmy Asta-Net.

Oferta miała być także oferowana telefonicznie. Przedstawiciele mieli dzwonić z zastrzeżonego numeru, a tak nie działają uczciwi przedstawiciele. Tych z Asta-Netu można łatwo zweryfikować. - Każdy z nich bowiem jest wyposażony w identyfikator ze zdjęciem, z imieniem i nazwiskiem, opatrzony w niebieską smycz z logiem Asta-Net, można ponadto zadzwonić pod nr tel 67-350 90 00 i tam zweryfikować dane pracownika naszej spółki - dodaje Joanna Winiarska.

Jednak takich spraw jak ta jest w Pile coraz więcej. Tak jak i metod naciągania, czy oszukiwania ludzi. W ubiegłym tygodniu ostrzegaliśmy przed naciągaczami oferującymi młodym przedsiębiorcom wpisy do rejestru. Zdaniem rzecznika pilskiej policji metody na wnuczka, czy na policjanta stały się mniej popularne na rzecz tych tak zwanych na akwizytora.

- Ludzie podszywają się pod rożnego rodzaju firmy lub te firmy zakładają, oferując swoje usługi. Nie zawsze te usługi są profesjonalne. Nie zawsze te firmy wywiązują się z umów - przestrzega mł. asp. Żaneta Kowalska, rzecznik prasowy pilskiej policji.

Jeśli już ktoś padnie ofiarą oszustwa ma kilkanaście dni na działanie. Umowę taką można bowiem wypowiedzieć bez żadnych konsekwencji.

- Jeżeli te umowy zawierane poza lokalem przedsiębiorstwa, czyli w domach klientów, wówczas mamy prawo do odstąpienia od niej w terminie do 14 dni od podpisania takiej umowy. Wówczas trzeba złożyć oświadczenie podpisane własnoręcznie i wysłać je za potwierdzeniem odbioru - tłumaczy Aleksandra Pęska, powiatowy rzecznik konsumentów.

W innym przypadku pozostaje droga sądowa, ta jednak nie gwarantuje sukcesu, ponadto takie sprawy przed sądem mogą toczyć się miesiącami.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group