Od 1 marca obowiązuje nowa lista leków podlegających refundacji. Ceny 601 preparatów idą w górę. Wzrost boleśnie odczują chorzy między innymi na cukrzycę, bo zdecydowanie podrożeją insuliny o przedłużonym działaniu. Od kilkudziesięciu do kilkuset złotych miesięcznie zostawiają w aptekach pacjenci z cukrzycą. Podwyżki to dla nich poważny problem. Ale jeszcze większym są trudności z zaopatrzeniem w potrzebne preparaty. Zdaniem farmaceutów apogeum braku dostępności leków może nastąpić w ciągu kilku tygodni.
– Ja kupuję w aptece na rondzie i zawsze są. Najwyżej zamawiają na drugi dzień. Dwa lekarstwa mam darmowe, bo 75+, ale nie wszystkie. Kiedy idę to zawsze dostanę to co potrzeba - mówią pacjenci.
– Na 50-60 opakowań, które regularnie w poprzednich miesiącach sprzedajemy, nagle mamy informację, że mamy dwa opakowania. To nie jest tak, że jutro też będę miał dwa, bo prawdopodobnie do końca tygodnia nie dostanę żadnego - tłumaczy Kordian Dryka, farmaceuta.
Przyczyną takiego stanu rzeczy zdaniem farmaceutów są problemy z dostawami. Wiele preparatów produkowanych jest w Chinach i Indiach, a do Europy trafiają najczęściej drogą morską. To z kolei znacznie wydłuża czas dostawy. Farmaceuci zauważają również, że ludzie mają coraz mniej pieniędzy, żeby realizować recepty. Coraz częściej nie wykupują przepisywanych im medykamentów. Część z pacjentów liczy na pomoc farmaceutów w doborze zamienników lub w ogóle rezygnują z zakupu przepisanych im medykamentów.