Tradycje Wielkanocne. O czym nie zawsze pamiętamy?

20.04.2019   Autor: Artur Maras
---

Jakie znaczenie na wielkanocnym stole miała wódka i chrzan? Czy na stołach leżały pisanki czy kraszanki? Dlaczego Dyngus w naszym regionie nie był wcale morky? Okazuje się, że region Krajny ma także swoje tradycje wielkanocne o czym nie zawsze pamiętamy.

Choć Święta Wielkanocne na Krajnie nie różniły się bardzo od innych regionów kraju to miały także swoją unikalną symbolikę.

- Można powiedzieć, że podobne elementy znajdziemy także w innych regionach. Tutaj ta obrzędowość była przede wszystkim zdominowana akcentami chrześcijańskimi, nawiązaniem do męki Chrystusa - mówi Roman Skiba etnograf z Muzeum Kultury Ludowej w Osieku nad Notecią.

A z tym związany jest zwyczaj Bożych Ran. W Wielki Piątek czyli w dzień śmierci Chrystusa gospodarz domu zrywał wcześnie rano gałązki z cierniami, którymi potem smagał domowników. Miało to im przypomnieć o cierpieniach Jezusa, który oddał życie za grzechy ludzi. Tak samo jak ostrość tartego chrzanu zjadanego i popijanego wódką tuż przed rozpoczęciem niedzielnego śniadania. Dawniej tak jak i dziś przygotowania do obchodów świąt Wielkiejnocy rozpoczynały się w Niedziele Palmową od święcenia palmy. A te były mniej strojne niż teraz.

- Obowiązkowo gałązka wierzby czyli tak zwane bazie, do tego dodawano gałązkę trzciny, gałązkę czegoś zielonego czyli bukszpanu albo barwinka musiała być też obowiązkowo i kilka kolorowych kwiatków z bibuły. I to była taka palma - dodaje Lucyna Bogdańska Muzeum Kultury Ludowej w Osieku nad Notecią.

Którą po poświęceniu zatykano w domu za świętym obrazem. Takiej palmie przypisywano wręcz magiczne właściwości. Miała chronić domostwo od uderzenia pioruna czy nieszczęść. Połknięte bazie kotki leczyły różne schorzenia. Na święta nie mogło zabraknąć także jajek symbolizujących nowe życie. Pisanki, które powstają tak...

- Do płomienia, do wosku i nakładam na przykład kropkę tylko. Za pomocą tego gwoździa nie da się rysować obłych kształtów tylko najbardziej proste typu kropka, kreska, ponieważ takim następnym etapem są tak zwane lejki -mówi Małgorzata Różańska Muzeum Kultury Ludowej w Osieku nad Notecią

Przybyły one na Krajnę po II Wojnie Światowej wraz z napływową ludnością. Bardziej charakterystyczne dla regionu Krajny są jednak kraszanki czyli jajka w jednolitym kolorze. Powstają przez ufarbowanie ich w naturalnych wyciągach z łusek cebuli, owoców czarnego bzu czy trawy i ziół. Czerwone symbolizowały mękę i śmierć Jezusa, fiolet oznaczał żałobę po nim, a zielona kraszanka oznaczała nadzieję i zmartwychwstanie a także odradzającą się przyrodę, która budzi się do życia po długim i trudnym zimowym okresie.

- Następowała radość z wytęsknieniem oczekiwana, po tym okresie postu, wstrzymywania się od wszelkiego mięsa a więc w spożyciu z umiarem jak również od zabaw hucznych - dodaje Ziemowit Niedźwiecki, etnograf i dyrektor Muzeum Okręgowego w Pile.

W Wielkanoc w końcu można było sobie pofolgować. W niedzielę z radością zasiadano do stołu. W bogatszych domach na stołach królowało mięso. Pokarmy święcono dzień wcześniej w kościele. Wypiekano też drożdżowe baby. W poniedziałek oczywiście Dyngus ale na Krajnie niekoniecznie mokry...

Co jest charakterystyczne dla Północnej Wielkopolski, ten Dyngus polegający na chłostaniu dziewcząt gałązkami brzozy czy jałowca. Już w innych częściach Wielkopolski było to takie tradycyjne oblewanie wodą - kontynuuje Roman Skiba, etnograf z Muzeum Kultury Ludowej w Osieku nad Notecią.

Nie każdy jednak pamięta, że następnego dnia to dziewczęta brały odwet na chłopakach uganiając się za nimi z przygotowanymi wcześniej gałązkami.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group