Parafianie nie chcą proboszcza

24.11.2018   Autor: Redakcja
---

Sołtys Stróżewa skrytykowany z ambony. Proboszcz tamtejszej parafii stwierdził podczas mszy, że Adrian Urbański nie jest już katolikiem, ponieważ do wyborów kandydował z ramienia koalicji obywatelskiej. A to według niego partia wroga Bogu i Kościołowi. To nie pierwsze kontrowersyjne zachowanie proboszcza.

„Nie jest już katolikiem i nie może być radnym, bo będzie nam mieszał w naszej wierze. Przez to sam się wyłączył z Boga. I to musi sobie uświadomić, oraz każdy, kto głosuje na taką formację czy opcję”. Takie słowa o swoim sołtysie, a także radnym Rady Powiatu Chodzieskiego usłyszeli podczas mszy wierni ze Stróżewa.

- Ja w tym momencie wstałam i powiedziałam: „przepraszam ja wychodzę” - opowiada jedna z parafianek.

Podobnie postąpiła duża część wiernych, a mimo to proboszcz powtórzył swoje słowa na dwóch kolejnych mszach, a potem zamieścił je w gablocie z ogłoszeniami parafialnymi, a także na stronie internetowej parafii i facebooku.

- Tolerowaliśmy czasem księdza trudne chwile, no a tutaj niestety ksiądz rozpętał wojnę. To niestety nie może być tak, że my stanęliśmy w miejscu, że my jesteśmy w średniowieczu i pozwolimy na to, żeby ksiądz podzielił ze względów politycznych wioskę, ludzi... - mówi Danuta Reginia, mieszkanka Stróżewa.

To właśnie mieszkańcy Stróżewa poinformowali o sprawie sołtysa

Adrian Urbański, który w tym czasie był na mszy w innym kościele, nie ukrywa, że słowa proboszcza go dotknęły

- Czuję się z tym bardzo źle, ponieważ jestem katolikiem, mam sakrament chrztu, bierzmowania. Jestem tu też na tej wsi sołtysem od pięciu lat, gdzie nigdy nie głosiłem słów sprzecznych Kościołowi, a wręcz namawiam do tego, żeby jednoczyć ludzi. Moim zdaniem kościół też powinien być miejscem, gdzie mieszkańców powinno się jednoczyć, a nie dzielić, jak to zrobił ksiądz.

Oprócz sołtysa urażeni poczuli się również mieszkańcy:

- Ja, która głosowałam na Adriana i jestem z tego dumna, też mam być niewierząca...

- Skoro mam swoje poglądy i głosuję na kogoś z koalicji PO, to wyrzekam się Boga, nie jestem godna chodzić to kościoła, no przepraszam... to boli.

Boli, ale i oburza, bo jak mówią mieszkańcy, to nie pierwsze kontrowersyjne zachowanie proboszcza.

- Tydzień przed wyborami również agitował ksiądz. To też nie powinno mieć miejsca. Dla nas to jest niepojęte, żeby ksiądz, który powinien być przykładem dla wiernych, tak postępuje - oburza się Maria Andrzejczak, mieszkanka Stróżewa.

" target="_blank">

Na wyrażaniu poglądów politycznych z ambony się nie kończy, bo proboszcz znany jest z restrykcyjnego podejścia do swoich parafian. Według księdza ci, którzy chodzą na msze do innego kościoła...

- Oni nie chodzą do matki, tylko do macochy.

A nie chodzą, bo zniechęca ich właśnie proboszcz.

- Przymykaliśmy oczy, modliliśmy się za niego, żeby Pan Bóg pomógł mu tę posługę sprawować.

Ale teraz mówią dość.

- Porobiło się, jak porobiło i ksiądz przeholował.

Dlatego teraz chcą już tylko innego proboszcza. Ks. Józefa Wędzikowskiego w czwartek nie było w parafii. Nie odbiera telefonów. Udało nam się dowiedzieć, że w 2004 roku został zwolniony z posługi w parafii w Kwieciszewie pod Mogilnem. Tam parafianie oburzeni zachowaniem księdza, który miał uderzyć 12-letniego chłopca, urządzili protest i nie wpuścili go do kościoła. Wspierała ich delegacja z Duszna, poprzedniej parafii księdza, z której także został przeniesiony po protestach wiernych. W końcu trafił do Stróżewa.
Udało nam się skontaktować z Kurią Gnieźnieńską, która obiecała sołtysowi, że podejmie wobec księdza odpowiedni kroki. Jakie? Kuria odpowiada, że "ksiądz proboszcz został poproszony o wyjaśnienia w związku z zaistniałą sytuacją. Został też upomniany i pouczony, że ambona nie jest miejscem agitacji politycznej i że winien wystrzegać się takich zachowań w przyszłości." 

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group