Czarne chmury nad Polonią, kolejna przegrana

22.07.2018   Autor: Mateusz Ryczek
---

Euro Finnance Polonia Piła przegrała kolejny ligowy mecz. Tym razem pogromcą ekipy z północnej Wielkopolski był łotewski Lokomotiw Daugavpils, pokonując ekipę Tomasza Żentkowskiego 48:42. Dla polonistów była to druga przegrana w meczu domowym z rzędu. 

Mimo problemów pozasportowych klubu związanych z nieprawidłowościami z rozliczeniem poprzedniej dotacji od miasta, o czym informowaliśmy we wcześniejszych dniach, faworytami zaległego spotkania zdawali się być gospodarze. Poloniści dobrze spisują się na swoim torze w tegorocznych rozgrywkach. Przy Bydgoskiej wygrali dwa spotkania: z Wybrzeżem Gdańsk (48:42) oraz z Orłem Łódź (49:41). Podopieczni Tomasza Żentkowskiego przegrali jedynie ostatni mecz na własnym obiekcie - z liderującym Speed Car Motorem Lublin (41:49). Natomiast goście przed niedzielnym starciem w Pile mieli odwrotny bilans - jedna wygrana i dwie przegrane na wyjazdach.

Spotkanie zaczęło się źle dla pilskiej ekipy. Po remisowym pierwszym biegu, który pewnie wygrał Jewgienij Kostygow, poloniści przegrali 1:5 w drugiej rywalizacji. Wykluczony został Piotr Gryszpiński, który zaliczył upadek na drugim łuku. Osamotniony Patryk Fajfer nie poradził sobie w walce z Łotyszami. Z kolei trzecia gonitwa była remisowa. Początkowo wydawało się, że czeka nas drugie z rzędu podwójne zwycięstwo, bo fantastyczny start zaliczył duet Lokomotiwu Kjastas Puodżkuks - Wadim Tarasienko. Rafał Okoniewski popisał się jednak świetną akcją, mijając obu rywali. Zawiódł Erik Riss, który debiutował, zastępując Adriana Cyfera. 

W czwartej odsłonie górą byli z kolei miejscowi, wygrywając 5:1 i wyrównując stan meczu (12:12). Fajfer zrehabilitował się za wcześniejszy nieudany wyścig. Najpierw wyminął Artioma Trofimowa, spychając go do zewnętrznej. Następnie zawodnika gości wyprzedził waleczny Tomas Jonasson.

W piątej rundzie, po pierwszej przerwie na polewanie toru, znowu zabłysnął Okoniewski. Najrówniej jeżdżący w obecnym sezonie zawodnik Polonii pomknął z niesamowitą szybkością po drugi komplet w tym meczu. Drugi był minięty przez Okoniewskiego Timo Lahti, trzeci Kostygow, a jako ostatni do linii mety dojechał drugi raz Riss. Z kolei w kolejnej pogoni na ponowne prowadzenie wyszli przyjezdni, a to za sprawą Tarasienki, który miał tę przewagę nad kolegami z zespołu, że zna doskonale tor przy Bydgoskiej. Dwa punkty zainkasował za to Jonasson. Szwed minął Puodżuksa, który był bliski dołączenia do Tarasienki. Bez dorobku punktowego na mecie zameldował się Gryszpiński.

Siódma seria to druga z rzędu przegrana ekipy znad Gwdy w stosunku 2:4. Po nieudanej konfrontacji z Fajferem i Jonassonem zrehabilitował się Peter Ljung. Szwed błyskawicznie wyszedł spod taśmy i z każdym kolejnym metrem jedynie się rozpędzał i powiększał przewagę nad drugim Tomaszem Gapińskim, który po zderzeniu się z Ljungiem stracił równowagę i dał się minąć Olegowi Michaiłowowi. Kapitan zespołu z grodu Staszica wrócił na drugą pozycję dopiero na ostatnim okrążeniu. Z kolei Pontus Aspgren przyjechał z niczym.

Po dwóch przegranych wyścigach ekipa Tomasza Żentkowskiego odrobiła straty, po raz drugi w tym meczu wyrównując jego stan, a to między innymi za sprawą Fajfera, który przywiózł drugą trójkę z rzędu. Podobnie jak Polak, udany start zaliczył Jonasson. Duet pilskich żużlowców nie dał się minąć Lahtiemu ani Kostygowowi, który uderzył o bandę i ledwo utrzymał się na motocyklu.

Po wygranej 5:1 przyszła przegrana 1:5. Fantastyczne wyjście ze startu zaliczył Puodżuks, a później dołączył do niego Tarasienko. Słabo zaprezentowali się Aspgren i Gapiński, którzy nie byli w stanie nawiązać walki.

W dziesiątej gonitwie Fajfer zastąpił słabo spisującego się Rissa. Nie pomógł jednak zespołowi, meldując się na mecie jako ostatni. W połowie drugiego kółka prowadzenie stracił za to Okoniewski. Drugi komplet zaliczył Ljung, a oczko zainkasował Trofimow. 33:27 dla Lomomotiwu.

Mimo straty aż sześciu punktów do prowadzących Łotyszy, pilanie się nie poddawali i walczyli do końca. W jedenastej rundzie fantastycznie spisał się Okoniewski, który zastąpił Aspgrena. Zaliczył świetne wyjście spod taśmy i ruszył po trzy punkty. Za nim ruszył Jonasson, mijając na pierwszym okrążeniu Puodżuksa. Już tylko dwa oczka straty do Lokomotiwu.

W dwunastej serii przewagę znowu powiększyli goście. Okoniewski po raz drugi z rzędu dał się wyprzedzić zawodnikowi rywala. Pierwszy raz w meczu wyścig wygrał Lahti, a Gryszpiński dał się łatwo minąć Michaiłowowi. Z kolei w ostatniej gonitwie przed biegami nominowanymi Łotysze praktycznie zapewnili sobie wygraną w dzisiejszym meczu. Rywalizację ponownie wygrał żużlowiec ze Skandynawii. Tym razem, na nieszczęście gospodarzy, nie był to Jonasson, a Ljung, który był najjaśniejszą postacią w zespole Lokomotiwu. Drugi był Gapiński, a zaciętą walkę o jedno oczko stoczyli Tarasienko z Rissem. Ostatecznie to ten pierwszy wyszedł zwycięsko z tego rosyjsko-niemieckiego pojedynku, uciekając rywalowi dopiero na ostatnim łuku czwartego okrążenia.

W pierwszym wyścigu nominowanym wszystko się już rozstrzygnęło. Remis 3:3 sprawił, że goście mogli cieszyć się na drogę powrotną na Łotwę. W ostatniej gonitwie ponownie było remisowo, a w całym spotkaniu Lokomotiw wygrał 48:42.

Za tydzień, 29 lipca, polonistów czeka rewanż na Łotwie. Drugie spotkanie z Lokomotiwem będzie decydujące dla losów Polonii w Nice 1. lidze żużlowej.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group