Iskrzy na linii kibice - zarząd Polonii Piła

25.06.2018   Autor: Michał Kępiński
---

Już od jakiegoś czasu zbierały się czarne chmury nad pilskim żużlem. Czarę goryczy przelał wynik sportowy i zakończenie współpracy z Piotrem Świstem. Klub nie zgadza się z powszechną krytyką i chce rozmawiać z kibicami. Czy sytuacja finansowa Polonii Piła jest aż tak ciężka?

Brak wyniku sportowego nasilił falę krytyki jaka wylała się pod adresem zarządu klubu na portalach społecznościowych. Kibice zarzucają między innymi niegospodarność, brak płynności finansowej, czy nie odpowiednie zarządzanie klubem. By rozwiać wszelkie wątpliwości zdecydowano się na spotkanie z sympatykami. To zaczęło się dość nerwowo.

– Ja nie będę wyciągał brudów, wystarczy, że jedna osoba po prostu mieszała we własnym towarzystwie - mówi Tomasz Żentkowski, menadżer Euro Finannce Polonia Piła.

A chodzi o Piotra Śwista. Wieloletni kapitan i były trener juniorów w pilskiej Polonii upomniał się o swoje zaległe wynagrodzenie. Zrobił to jednak przy pomocy mediów, co zdaniem zarządu klubu było niepotrzebne. Co na to sam zainteresowany.

– Rozmowy były od zeszłego roku, cały czas były te rozmowy, po prostu nie słuchano, to wreszcie trzeba było jakieś kroki poczynić. Ja przyjechałem tylko i wyłącznie bronić swojego dobrego imienia - tłumaczy Piotr Świst, były trener Euro Finannce Polonia Piła.

Które jego zdaniem w ostatnim czasie zostało nadszarpnięte. Zarząd klubu po przedstawieniu informacji o zadłużeniu zarzucił Piotrowi Świstowi nieodpowiednie dbanie o juniorów i dzielenie obowiązków między klub, a komentowanie meczów. Z tym zarzutem były już trener nie może się zgodzić, bo ustalenia były zupełnie inne.

– Uzgadnialiśmy razem w zeszłym roku, podszedłem i zapytałem: Tomek dasz sobie radę z drużyną?, bo mam z Polsatem na trzy lata kontrakt. Usłyszałem tak, idź sobie spokojnie - dodaje Piotr Świst.

Sytuacje komentuje też zarząd klubu. O dziwo o ustaleniach na linii Piotr Świst – Tomasz Żentkowski nie wiedział prezes Tomasz Soter.

- Wiele rzeczy nie było też konsultowane ze mną, a ja chyba jestem prezesem tego klubu, a zostałem pominięty w pewnych ustaleniach - wyjaśnia Tomasz Soter, prezes Euro Finannce Polonia Piła.

A te ustalenia to między innymi wysokość kontraktu. To na co zdaniem zarządu klub Polonię było stać kilka miesięcy temu, dziś już jest nierealne.

– Umowa z Piotrem Świstem została już na początku źle skonstruowana, została zgodnie z kodeksem pracy rozwiązana. Piotr Świst nie jest już trenerem klubu żużlowego Polonia Piła i zaległości wobec Piotra Śwista są i będą systematycznie spłacane - zapewnia Tomasz Soter.

A co z pozostałymi zawodnikami? Tajemnicą nie jest, że zaległości są nie tylko względem Piotra Śwista, ale także względem byłych i obecnych zawodników.

– Nie mam zapłacone za za cztery mecze, zeszły rok jest uregulowany - przyznaje Tomasz Gapiński, kapitan Euro Finannce Polonia Piła.

Czy faktycznie sytuacja finansowa klubu jest aż tak ciężka? Kibiców uspokaja Tomasz Żentkowski. Zgodnie z licencją nadzorowaną z jaką Polonia Piła startuje w obecnym sezonie klub do 20 dnia każdego miesiąca musi wysyłać do Głównej Komisji Sportu Żużlowego raport.

– Dwa razy w roku mamy audyt finansowy firmy zewnętrznej audytoryjnej, którą wyznacza Główna Komisja Sportu Żużlowego, mamy harmonogram można powiedzieć spłat, zobowiązań które mieliśmy, które mamy wyznaczony przez komisję licencyjną i gdybyśmy nie spełniali tych warunków na pewno nie jechalibyśmy już w lidze - dodaje Tomasz Żentkowski.

A przed pilską Polonią dwa bardzo ważne mecze na własnym torze. Do Piły przyjedzie Lokomotiv Daugavpils i Wanda Kraków.

- Nie wiem, czy akurat, że ta sytuacja finansowa wypłynęła w tej chwili nie jest przypadkowa. Może jest celowo zrobiona w tym terminie, kiedy dwa najtrudniejsze mecze. Pięć punktów do zdobycia to jedyne co nas może uratować przed osiągnięciem baraży, czy walki o utrzymanie - komentuje Marcin Grabski, dziennikarz sportowy, prowadzący program „Pod Taśmą”.

Dlatego tak ważne przed tymi meczami o wszystko było oczyszczenie atmosfery. Czy spotkanie zarządu klubu z kibicami przyniosło pożądany efekt?

– Początek był taki nerwowy, to chyba każdy odczuł i było też słychać. Ciesze się, że się spotkaliśmy, bo zostało troszkę wyjaśnionych sytuacji i dużo nam też kibice nakreślili, bynajmniej też zarządowi, co trzeba poprawić, co trzeba zrobić żeby było lepiej - podsumowuje Tomasz Gapiński.

Czy będzie lepiej pokażą najbliższe dwa spotkania. Pierwsze już w najbliższą niedzielę. Do Piły przyjedzie Wanda Kraków. Główny cel to zwycięstwo, bo jak wiadomo dobrą atmosferę robią wyniki.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group