Konflikt o miedzę i bałagan w centrum Piły

18.10.2016   Autor: Artur Maras
---

Jedno podwórko, pięć spółdzielni, kilka płotków i konflikt. Tak w skrócie można opisać sytuację mieszkańców pięciu bloków nieopodal Placu Zwycięstwa w Pile. Brak porozumienia między właścicielami gruntów kto ma wyremontować wewnętrzną drogę oraz brak dostępu jednej spółdzielni do drogi publicznej od lat jest zarzewiem konfliktu mieszkańców tamtego rejonu.

Nieporozumienia doprowadziły do grodzenia się płotami i kłótni o przysłowiową miedzę... Kiedyś jednak było tu zupełnie inaczej.

- Za czasów PRL-owskich to podwórze kwitło, były drzewka, kwiatuszki, ławeczki, a potem to wszystko rozeszło się na boki - opowiada mieszkanka dzielnicy.

Ławki i klomby to już przeszłość. Pozostały tylko zniszczone wewnętrzne drogi i podziurawiony plac. Pięć wspólnot, które mają prawa własności do poszczególnych części podwórza nie mogą dogadać się między sobą od kilkunastu lat. Zaczęły więc grodzić się na potęgę.

- Kiedyś wkoło tu każdy mógł wjechać i wyjechać, a teraz wszędzie pozagradzali, tu nawet szlaban założyli
- dodaje inny mieszkaniec Piły.

Punktem zapalnym sąsiedzkich niesnasek jest brak dostępu jednej ze wspólnot mieszczącej się przy Placu Zwycięstwa, do drogi publicznej. Problemy wspólnot w kwadracie ulic Śródmiejskiej, Sikorskiego, Kilińskiego oraz Placu Zwycięstwa zaczęły się w latach 90.

- Gmina dzieląc tereny dosyć dawno temu pozbawiła się sama dostępu do drogi publicznej i teraz żeby rozwiązać ten problem, potrzebna jest zgoda osób zainteresowanych czyli wspólnot, które uczestniczą w procesie dostępu do drogi publicznej
- tłumaczy Ryszard Knap, wiceprezes jednej ze wspólnot przy pl. Zwycięstwa.

Kres sąsiedzkim sporom miał położyć wymiar sprawiedliwości. Gmina poproszona o pomoc, nie mogąc doczekać się porozumienie z właścicielami terenu skierowała sprawę do sądu o ustanowienie tzw. drogi koniecznej.

Sąd wystąpił do gminy o informację na temat właścicieli, którzy zmarli. Ustalenie praw spadkowych po zmarłych członkach wspólnoty przy ul. Śródmiejskiej 1 okazało się niemożliwe. Sprawa trwająca cztery lata została umorzona i nie przyniosła żadnego rezultatu. Miasto próbowało więc rozwiązać problem za pomocą mediacji...

Gmina przedstawiła spółdzielcom pięć możliwości poprowadzenia drogi publicznej, aby ta najbardziej pokrzywdzona przy Placu Zwycięstwa zyskała dostęp do drogi publicznej. Wydawało się, że w 2007 roku sprawa się zakończy i będzie mieć swój szczęśliwy finał. Niestety, rozwiązaniom proponowanym przez miasto sprzeciwiła się wspólnota przy ul. Śródmiejskiej. Sprawa znów stanęła w martwym punkcie. Teraz Gmina chce chwycić się ostatniej deski ratunku czyli postępowania administracyjnego i wywłaszczyć spółdzielców z części placu. Powstały już koncepcje przebiegu drogi.

- Mamy trzy możliwości. Zobaczymy, która z tych możliwości będzie optymalna biorąc pod uwagę zadowolenie mieszkańców, mimo wszystko, bo to też trzeba wziąć pod uwagę. Będziemy starali się doprowadzić do tego aby ta droga, którą chcemy wyznaczyć szła w jak największej odległości od usytuowanych tam budynków czyli wspólnot - wyjaśnia Krzysztof Szewc, zastępca prezydenta Piły.

Na upragniony od kilkunastu lat dostęp do tej drogi mieszkańcy wspólnoty przy pl. Zwycięstwa będą musieli jeszcze trochę poczekać. Miasto wkrótce uruchomi procedurę wywłaszczania, ale zajmie to jednak trochę czasu, bo w kasie gminy muszą znaleźć się pieniądze na wykup tych gruntów.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group