Brakuje strażaków ochotników

15.07.2017   Autor: Redakcja
---

W gminie Okonek brakuje nowych strażaków ochotników. Wyjazdów jest niewiele, brakuje sprzętu i ludzi. Czy to spowoduje likwidację małych jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych?

Na terenie powiatu złotowskiego obecnie służbę pełni 500 strażaków ochotników. W samej gminie Okonek do 5 jednostek zapisanych jest 85 przeszkolonych druhów. Jednak problem pojawia się w momencie alarmu ,liczby liczbami a rąk do pracy brakuje.

Jest problem raz, że młodzież nie garnie się tak do tych straży a już jak się znajdzie ktoś chętny to czeka go można tak powiedzieć droga przez mękę. To nie jest tak jak kiedyś przed laty było, że z marszu szedł tydzień czasu jakieś szkolenie pożarnicze odbył i już został członkiem. - mówi Marek Mikietyński, komendant miejsko-gminny OSP w Okonku

Obecnie aby zostać strażakiem Ochotniczej Straży Pożarnej trzeba przejść 126 godzinny kurs odbywający się w jednostce macierzystej oraz w  Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. Oprócz tego od niedawna wymagane jest przejście przez komorę dymową w Pile. Te zaostrzone wymagania zniechęcają chętnych. Natomiast ci już przeszkoleni, często nie mają możliwości wyjazdu do miejsca wypadku.

Największym problemem tak naprawdę jest czas wyjazdu do zdarzenia, czyli w czasie kiedy nasi członkowie Ochotniczych Straży Pożarnych, wszystkich pięciu znajdują się w pracy, a często jest to miejsce pracy odległe od miejsca zamieszkania. - mówi burmistrz Okonka, Małgorzata Sameć

To powoduje, że strażacy na miejscu pojawiają się znacznie później, niż byłoby to możliwe gdyby znajdowali się blisko jednostki, a to rodzi większe zagrożenie dla potencjalnych poszkodowanych. Jest to kluczowe gdyż przez gminę Okonek przechodzą dwie drogi krajowe 11 i 22. Z racji braku ludzi i sprzętu mniejsze jednostki w Lędyczku, Podgajach i Pniewach mają związane ręce, muszą czekać na te z Lotynia i Okonka.

My nie mamy sprzętu, też technicznego, do ratownictwa. Jesteśmy wołani do pomocy, najczęściej jako posiłkowi. - mówi naczelnik OSP Podgaje, Grzegorz Cieślik

Władze gminy zastanawiają się co będzie dalej. Czy likwidować jednostki? Okazuje się jednak, że nawet te rzadziej wyjeżdżające do zdarzeń są nie tylko dla gminy, ale także dla powiatu bezcenne.

Bez ochotników praktycznie byśmy tych zadań do końca nie spełniali, tak. Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza w Złotowie jest jedyną jednostką na terenie powiatu złotowskiego. Czterdziestu ludzi w podziale bojowym, na zmianach oczywiście ale to nie wystarczy aby cały powiat tutaj bardzo dobrze obsłużyć. - mówi bryg. Leszek Wójcik z PSP w Złotowie

W tym roku strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w powiecie złotowskim wyjeżdżali już blisko 500 razy. W każdych działaniach ratowniczych brali udział także ochotnicy. Ich zdaniem ludzi byłoby więcej gdyby nie wymagania, które już na początku odstraszają miesięcznym kursem i komorą dymową, dla osób pracujących na pełen etap są nierealne.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group