Skąd kryzys w Euro Finannce Polonii Piła?

23.06.2017   Autor: Michał Kępiński
---

Euro Finannce Polonia Piła przegrała z kretesem w wyjazdowym meczu z Lokomotivem Daugavpils 32:58. Dla drużyny z Piły była to już czwarta kolejna porażka. Czy ostatnie wyniki drużyny z miasta nad Gwdą spowodowane są trudną sytuacją finansową, a może problem tkwi gdzie indziej?

Początek sezonu nie wskazywał na to, że pilskiej Polonii może zabraknąć w rundzie play-off. Po zwycięstwach w meczach ze Stalą Rzeszów, Orłem Łódź, Polonią Bydgoszcz czy Lokomotivem Daugavpils pilanie byli liderem Nice 1. Ligi Żużlowej. Przyszedł jednak kryzys i cztery porażki z rzędu. Pojawiły się głosy, że w klubie dzieje się źle i brakuje pieniędzy.

- My jako klub staramy się od początku kiedy go prowadzimy płacić zawodnikom. To oni narażają się dla kibiców, oni inwestują w swój sprzęt i muszą mieć z czego inwestować, żeby robić wyniki. Te słabsze wyniki na pewno nie są powodem sytuacji finansowej - zapewnia Tomasz Żentkowski, menadżer Euro Finannce Polonii Piła.

Ciągle jednak w klubowej kasie brakuje dotacji z miasta. Polonia już od kilku miesięcy czeka na obiecane 500 tysięcy złotych. W piątek miało wszystko się rozstrzygnąć. Miało, ale znów pojawiły się problemy.

- Komisja rozpatrywała ten wniosek, jednak okazało się, że zawiera on błędy i braki. Z tego powodu tego samego dnia klub został wezwany do jego uzupełnienia - tłumaczy Jagoda Oburota, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Pile.

Klub wniosek uzupełnił i czeka na pozytywną informację z magistratu. Jeśli nie chodzi o pieniądze, to w takim razie gdzie tkwi problem Polonii? Pojawiają się głosy, że zawodnicy mają problem z dopasowaniem się do pilskiego owalu.

- Na treningu robimy tor taki jaki chcemy, a do meczu przyjeżdża komisarz toru i nie możemy tego zrobić. Dlatego nie można kombinować, trzeba robić tor normalny jak na zawody, a nie jak na trening - mówi Piotr Świst, trener juniorów Euro Finannce Polonii Piła.

Słowa wieloletniego kapitana, a obecnie trenera juniorów pilskiej Polonii potwierdza najlepszy obecnie zawodnik, Norbert Kościuch.

- Musimy poświęcić więcej czasu na ten nasz tor, chociaż to zawsze głupio brzmi, bo tyle kółek tutaj robimy, a jeszcze człowiek musi się uczyć cały czas. Także musimy jeszcze więcej poświęcić czasu, żeby już żadnej wpadki nie zaliczyć do końca sezonu - zapewnia Norbert Kościuch, zawodnik Euro Finannce Polonii Piła.

Porażki mogą zdarzyć się każdemu, chodzi jednak o styl w jakim się przegrywa, a ten ostatnio jest fatalny. Pilanie w ostatnich spotkania dostawali srogie lanie od rywali.

- Fani żużla w Pile marzą przede wszystkim o tym, żeby widzieć Polonię walczącą. Nawet jeżeli przegrywamy, walczymy do końca. Rozmiary porażki też są istotne i jeżeli przegrywamy mniejszą ilością punktów to pozostawiamy po sobie dużo lepsze wrażenie - mówi Wojciech Dróżdż, ekspert żużlowy i współtwórca Magazynu Żużlowego.

Okazja do rehabilitacji będzie już w 1 lipca, kiedy to pilanie udadzą się na wyjazdowe spotkanie do Krakowa z tamtejszą Wandą.

- Musimy teraz spiąć cztery litery i dalej pokazać to serce, bo musimy wiedzieć, że Polonia to nie tylko zawodnicy, ale działacze, czy najwspanialsi kibice - zapewnia Paweł Szałapski, kierownik drużyny.

A kibice okazję do dopingowania swoich ulubieńców na własnym obiekcie będą mieli 9 lipca. Do Piły na rewanżowe spotkanie przyjedzie Arge Speedway Wanda Kraków.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group