Czy powiat pilski będzie finansował in vitro?

11.05.2017   Autor: Artur Maras
---

Czy powiat pilski dofinansuje metodę in vitro? Wczoraj w tej sprawie, na ręce starosty pilskiego została złożona petycja. Kilkaset podpisów poparcia zebrały pod nią uczestniczki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.

Pięć kobiet, reprezentujących różne środowiska, zjednoczone w jednym celu.

- Sprawa jest naszym zdaniem bardzo ważna, dzieci to jest wartość nadrzędna, więc jeżeli nie możemy wejść drzwiami, wchodzimy oknem no i wchodzimy do starostwa z taką petycją - mówi Izabela Milewska, przewodnicząca KOD.

W której apelują do starosty o stworzenie programu dofinansowania procedury in vitro na terenie powiatu pilskiego, która miałaby pomóc parom bez powodzenia starającym się o dziecko.

- Znam pary, które posiadają dzieci z in vitro, znam pary które same finansowały tę metodę
- dodaje Iwona Kamińska-Lech z Kongresu Kobiet.

Bo par, które mają problemy z poczęciem dziecka naturalną metodą jest coraz więcej. Sztuczne zapłodnienie, poza organizmem kobiety miałoby im w tym pomóc.

- Im się często wmawia, że mogą adoptować dzieci, jakieś dziwne metody im się proponuje, natomiast są to pary, które chciały mieć swoje dzieci, a ta metoda im to umożliwia. Natomiast wiele mitów narosło wokół metody in vitro i stąd jest taki negatywny przekaz, szczególnie przekaz kościoła
- dodaje Kamińska-Lech.

Który uważa sztuczne zapłodnienie za pomocą in vitro jako metodę nie do przyjęcia z moralnego punktu widzenia. Do 2016 roku funkcjonował rządowy program wspierania pozaustrojowego zapłodnienia, który kosztował 100 mln zł. Dzięki niemu przyszło na świat ponad 6 tys. dzieci. Obecny rząd wycofał się z finansowania tego projektu.

- Mam wrażenie, że ta sprawa to ciąg dalszy tej wojenki pilsko-pilskiej
- ucina Marcin Porzucek, poseł na Sejm, Prawo i Sprawiedliwość.

W kraju jednak dofinansowanie tej kosztownej procedury wzięło na swoje barki kilka samorządów m.in. rządzona przez SLD Częstochowa. Także pilska lewica walczy o takie rozwiązanie od jakiegoś czasu.

- Jeżeli chodzi o Sojusz Lewicy Demokratycznej jak najbardziej popieramy i ubolewamy tylko, że radni w mieście nie znaleźli woli na podjęcie, nawet nie tyle tej uchwały, ale dyskusji po prostu, bo zamknęli temat i uznali jako mało ważny
- oburza się Krzysztof Maciaszczyk, szef powiatowych struktur SLD.

Jednak ze względu na to, że Piła nie jest miastem grodzkim i to powiat właśnie, odpowiedzialny jest w dużej mierze za służbę zdrowia, także na terenie miasta, to petycję przyjął starosta.

- Trudno mi dzisiaj mówić o aspekcie ilościowo-finansowym, ale nawet jeśli ten program miałby w swoich ramach realizacyjnych odnieść się nawet do kilkunastu par, czy kilkudziesięciu z terenu powiatu pilskiego to myślę, że i tak warto go uskutecznić - zapewnia Eligiusz Komarowski, starosta pilski.

To zależeć będzie jednak w dużej mierze od decyzji pozostałych członków zarządu powiatu, a później od radnych powiatowych. Do tego potrzebne są także pieniądze oraz program, w oparciu o który pary będą mogły ubiegać się o taką pomoc.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group