Jak rozwiązać ptasi problem w Pile?

26.06.2016   Autor: Artur Maras
---

Ptaki, ptaki, wszędzie ptaki. Mieszkańcy często maja dość i stosują różne metody na odstraszanie niechcianych lokatorów, bo ci potrafią skutecznie uprzykrzyć życie.

Spółdzielnie mieszkaniowe także zauważają ten problem i stosują coraz to inne metody na minimalizowanie strat. Te niepozorne na pierwszy rzut oka zwierzęta mogą wyrządzić ich sporo. Niszczą elewacje, stwarzają zagrożenie epidemiologiczne czy zagrażają nawet życiu lokatorów zatykając np. gniazdami wloty kominowe, które w ten sposób tracą swoja drożność.

- W miejscach niepożądanych przez naszych mieszkańców z uwagi na odchody, które produkują zakładamy tam kolce systemowe, które uniemożliwiają im w tych miejscach siadać i odpoczywać. Jeśli chodzi o jaskółki zabezpieczamy się przed odchodami poprzez zakładanie metalowych parapetów  – mówi Roman Szutkowski, Spółdzielnia Piła Południe.

Mieszkańcy także próbują odstraszać ptaki na własną rękę. Sztucznymi figurkami kruka, naklejkami, kolcami czy zwykłymi foliowymi torbami. Zdaje się, ze jednak ptaki nic sobie z tego nie robią... No najwyżej jeśli już robią to na coś...

- Żyjemy bardziej luksusowo, nie chcemy aby nam ptaki robiły tu i owdzie, zwłaszcza na balkonie czy na parapecie i oczywiście możemy sobie z tym próbować radzić ale ja bym radził przyzwyczaić się do tego, że ptaki były są i będą – mówi Paweł Owsianny, UAM w Pile.

Trzeba więc się jakoś z nimi dogadać. Niekoniecznie naśladując ptasie śpiewy a po prostu ich nie dokarmiając. Ptaki gromadzą się bowiem tam gdzie maja pożywienie. Za obecną sytuację są więc odpowiedzialni także sami mieszkańcy, którzy rozsypują ptakom jedzenie. Takie działanie grozi jednak mandatem i to surowym, bowiem w świetle prawa jest to zwyczajne śmiecenie, które grozi mandatem od 50 do nawet 500 zł.

Miasto także zauważa problem z nadmiarem ptaków. Chce go jednak rozwiązać w jak najbardziej humanitarny sposób.

- Chcielibyśmy stworzyć na terenie miasta z trzy, cztery takie miejsca gdzie oczywiście będzie można bezkosztowo dokarmiać ptactwo i wtedy one nie będą nam się przemieszczały na terenie całego miasta – mówi Wojciech Nosek, komendant Straży Miejskiej w Pile.

W ten sposób miasto choć trochę chce zmniejszyć ptasie uciążliwości, szczególnie te najbardziej odczuwalne. Większość ptaków jest jednak pod ścisłą lub czasową ochroną.

- Dla przeciętnego człowieka nie ma to żadnego znaczenia czy gatunek jest ściśle chroniony czy częściowo. Wynika z tego, że zabijanie ptaków w jakimkolwiek okresie roku, okaleczanie i zabijanie piskląt, niszczenie gwiazd, jaj, jest nielegalne – mówi Artur Stanilewicz, przyrodnik.

Dlatego też wszelkie działania prewencyjne odbywają się z reguły poza okresem lęgowym. Jednak ptaki mogą być także naszymi sprzymierzeńcami chociażby w walce z komarami. Dlatego w ramach Budżetu Obywatelskiego na terenie miasta powstały budki dla jerzyków.

- W pierwszej połowie 2015 roku w czterech punktach naszego miasta, zostały zlokalizowane budki dla jerzyków. Budowle te zostały wskazane i wybrane przez mieszkańców – mówi Bartosz Mirowski, koordynator Pilskiego Budżetu Obywatelskiego.

Jerzyk w jedna noc potrafi zjeść nawet 10 tysięcy komarów. I to właśnie takie „dokarmianie” jest wartościowe, warto zatem się zastanowić kiedy następnym razem będziemy rozsypywać okruchy chleba na trawniku, bo nie tylko ryzykujemy mandat, ale także uprzykrzamy życie sąsiadom, którzy być może nie gustują w wątpliwie upstrzonych oknach i parapetach.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group