Koniec wałeckiej "Tischnerówki"?

30.01.2015   Autor: Redakcja
---

Jaki los czeka wałeckie szkoły ponadgimnazjalne, zastanawiali się wszyscy mieszkańcy Wałcza i regionu. Informacja o likwidacji dwóch placówek zszokowała wszystkich.

Dziś już wiemy, jaką koncepcję reformy oświaty wybrały władze powiatu. Jeżeli radni ją zaakceptują, jedna ze szkół może odetchnąć z ulgą, druga musi szykować się do przeprowadzki.

Wiadomość o likwidacji szkół w Wałczu pojawiła się, jak grom z jasnego nieba. - Dla nas wszystkich było to wielkie zaskoczenie, dla uczniów, dla rodziców, dla nauczycieli, nawet dla dyrektorów szkół i niektórych radnych - mówi Maciej Szymczak, przewodniczący Rady Rodziców II LO im. ks. prof. J. Tischnera w Wałczu.

Są nie tylko zaskoczeni, ale przerażeni i zdezorientowani. Czarny scenariusz zakładał likwidację Zespołu Szkół nr 2 i II LO im. ks. prof. J. Tischnera. Blisko dwa tygodnie trwały konsultacje i narady w starostwie. To miało zdecydować, w jaki sposób przeprowadzić restrukturyzację oświaty. Dziś już wiemy, że decyzją zarządu „Budowlanka” zostaje. Natomiast nauczycieli i uczniów „Tischnerówki” czeka przeprowadzka do popularnego Rolnika.

- Jest zgoda obu szkół, a więc nie likwidujemy II LO. Zostaje imię, sztandar, ale "Tischnerówka" nie będzie już samodzielną placówką, a wejdzie w skład Zespołu Szkół nr 4 RCKU – mówi Bogdan Wankiewicz, starosta wałecki.

Władze powiatu decyzję tłumaczą demografią i niekorzystną sytuacją finansową. Od 2011 roku liczba uczniów zmniejszyła się o ponad 420. A w w minionym roku powiat na szkoły ponadgimnazjalne przeznaczył 17 milionów złotych, przy subwencji na oświatę rzędu 13 milionów. Tłumaczenie zrozumiałe, ale nie przekonujące dla wielu uczniów i ich rodziców. - Jeżeli nasze dzieci rozpoczęły naukę w II LO, w konkretnym budynku, dokonując świadomego wyboru, należy to uszanować i pozwolić im tę szkołę skończyć – mówi Maciej Szymczak.

Ale propozycja zarządu, jest taka, a nie inna. Aby zmiany zostały przeprowadzone, muszą je przegłosować radni. Były wicestarosta, który odpowiedzialny był za oświatę, Jerzy Goszczyński  uważa, że reforma powinna przebiegać innymi torami. Mówi co prawda o zespole szkół, ale takim, który połączyłby gimnazjum ze szkołą średnia. Dlatego uważa, że rozmowy powinny rozpocząć się od spotkania burmistrza i starosty. - Prawdopodobnie udałoby się uniknąć wielu kosztów, a plan reformy byłby lepszy. a w perspektywie umożliwiłby, jednoczesne przeprowadzenie reformy bez znacznych zmian personalnych – tłumaczy Jerzy Goszczyński, radny Rady Powiatu w Wałczu.

Na to nie ma już raczej szans. A wszystkie wałeckie szkoły ponadgimnazjalne czekają oszczędności - łączenie mniej licznych klas i redukcja etatów. W planach jest także wykorzystanie budynku II LO – jeżeli to zostanie połączone z „Rolnikiem” - na zupełnie inną placówkę oświatową. - Myślimy o Młodzieżowym Ośrodku Socjoterapii. Zdajemy sobie sprawę z tego, że tej młodzieży jest coraz więcej i chcielibyśmy umożliwić im kontynuowanie nauki na terenie naszego powiatu - mówi Jolanta Wegner, wicestarosta wałecki.

A w przypadku takiej placówki subwencja może być nawet 9-krotnie większa. Jaki los czeka wałeckie szkoły ponadgimnazjalne, to nadal niewiadoma. Wszystko w rękach radnych i oby nie pieniądze, a uczniowie okazali się najważniejsi.

Przeczytaj więcej o: walcz, szkoły,

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group