Śmierdzący dobytek

31.07.2014   Autor: Redakcja
---

Porażający smród to codzienność dla mieszkańców kamienicy przy Komuny Paryskiej. Z zewnątrz budynek niczym nie różni się od sąsiednich. Wystarczy jednak przekroczyć jej próg, aby poczuć straszliwy odór rozkładu. Jak podkreślają mieszkańcy, jeszcze trochę i wszyscy będą musieli nosić na twarzach maski, by nie udusić się smrodem.

Poruszającą wiadomość z prośbą o pomoc otrzymaliśmy od jednej z mieszkanek bloku przy ulicy Komuny Paryskiej. Pani Magda skarży się na uciążliwy smród, który jest wynikiem działania sąsiada-śmieciarza, który od kilkunastu lat w swoim mieszkaniu gromadzi różnego rodzaju odpady, zamieniając życie innych lokatorów w koszmar.

- Obawiamy się tego, że robaki zaraz zaczną chodzić po klatce, że niebawem wybuchnie pożar, bo to jest stare budownictwo – mówi Magdalena Jarczak, mieszkanka bloku przy ul. Komuny Paryskiej.

Jak podkreśla pani Magda, sprawę uciążliwego lokatora zgłaszała do pilskiego MOPS-u, ten jednak nie był w stanie nawiązać z owym sąsiadem kontaktu. My bez problemu zastaliśmy go w mieszkaniu.

- Absolutnie opieka społeczna mi nie pomogła – podkreśla uciążliwy sąsiad. Mężczyzna w swoim zbieractwie nie widzi nic złego i nie rozumie pretensji sąsiadów. - Śmieci ja wynoszę to jest mój skromny dobytek.

Jak widać ten dobytek wcale nie jest taki skromny, a śmieci zbierane są od kilkudziesięciu lat. Po naszym telefonie sprawą ponownie zainteresował się Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, jednak - jak podkreśla rzecznik prasowy - uciążliwy sąsiad to nie tylko problem MOPS-u.

- Pole do popisu mają również inne organy, takie jak zarządcy budynku, służby porządkowe. Nie leży wyłącznie w naszej gestii interwencja ponieważ inne organy mają prawo, a nawet obowiązek żeby tutaj zadziałać – mówi Liwia Kolasa-Ghazaryan, rzecznik prasowy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.

Policja choć taką informację pozyskała, również nie nawiązała kontaktu z mężczyzną.

- Natychmiast po zgłoszeniu udał się pod wskazany adres dzielnicowy, aby sprawdzić, jak wygląda sytuacja. Nikt mu nie otworzył, próbę ponowił następnego dnia - też bezskutecznie – podkreśla Andrzej Latosiński KPP w Pile.

Takie tłumaczenie nie przekonuje Krzysztofa Wyrwy. Zdaniem radcy prawnego funkcjonariusze mają wiele możliwości na podjęcie skutecznej interwencji.

- Jeżeli dochodzi do naruszeń prawa, policja ma obowiązek podjąć skuteczną interwencję. To, że ktoś nie otwiera mu mieszkania nie znaczy, że nie mogą nic zrobić. Działa się wówczas tak, jak w przypadku eksmisji komorniczej - przychodzi z policją i ślusarz otwiera się drzwi – mówi Krzysztof Wyrwa, radca prawny.

Podczas takich spraw bardzo ważna jest współpraca wszystkich instytucji. W tym przypadku jej zabrakło, co potwierdza dyrektorka Miejskiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, która o całej sprawie dowiedziała się od dziennikarza naszej telewizji i dopiero wtedy mogła podjąć kroki zmierzające do uporządkowania mieszkania.

- Od razu po otrzymaniu informacji o sprawie od dziennikarza TV Asta nasz pracownik z strażnikiem miejskim udali się na miejsce i potwierdzili zgłoszenie sąsiadów o uciążliwym smrodzie i zbieranych śmieciach. Podjęliśmy decyzję o uporządkowaniu mieszkania – mówi Grażyna Wierzbicka, dyrektor MZGM w Pile.

Nasza interwencja ostatecznie zakończyła się sukcesem i dziś mieszkanie uciążliwego sąsiada zostało posprzątane.- Po państwa interwencji pojawił się pracownik socjalny, z adm-u i rozpoczęło się sprzątanie mieszkania uciążliwego sąsiada – mówi Magdalena Jarczak, mieszkanka bloku przy ul. Komuny Paryskiej.

Choć działania instytucji pozostawiają wiele do życzenia, to należy mieć nadzieję, że teraz urzędnicy staną na wysokości zadania i nie pozostawią mężczyzny samemu sobie. Bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że należy mu się pomoc nie tylko materialna, ale przede wszystkim specjalistyczna.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group